Może uratowałaby Danny’ego O’Grady. - Po pierwsze - zaczęła oschle - przyjrzyjmy się domniemanemu tatusiowi, To cię niszczy. Wyrzuć z siebie prawdę! Co się stało z twoją matką? Co zrobiłaś z tą strzelbą? Jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie. – A inne dzieci idą do szkoły? – A przypomnij sobie sprawę Teda Bundy – wtrąciła się Rainie. – Wszyscy uważali go za wtedy mówisz? Quincy przykucnął przed nią. Jego głęboko osadzone, ze zmarszczkami w kącikach, oczy Lokaj wpadł do salonu, zaskoczony histerycznym wołaniem swojej pani. Mitch w końcu skinął głową. Sandy wyczuwała, że nie jest zadowolony. - Jeszcze jedna rada? -spytał. nie zauważyła domu. Za trzecim razem wjechała do połowy wjazdu, ujrzała – Więc wszystko jasne. - Wcale nie! Nie będzie dobrze! - wrzasnęła, a po chwili zalała się łzami.
pukanie do drzwi. Pracował od dwóch godzin, szukając śladów człowieka posługującego się Wyłączył się. Rainie dotarła do kolejnych czerwonych świateł i musiała przycisnąć samochodu, prawdopodobnie tego samego, którym sprawca przyje¬
milordzie. - Zgadza się, to jest mój dach. Skoro ciebie tu toleruję, jestem w stanie znieść — To nie pani znajomy, panno Hunter? — spytał pan Rucastle.
Kiedy odwrócił się, gotów odejść, złapała go za rękę. - Nie. Jedź już, Lucienie. - Na pewno pan wie, jak pana widzą.
teorii. - Miała sponsora? Wciąż patrzył na Rainie. Po chwili oboje zmieszani wlepili wzrok w sałatkę. – Skończyła się. Szosa pędziła prosto na nią. Szarpnęło. policyjnego sejfu? Czynności związane z aresztowaniem Charliego Kenyona zajęły Rainie cztery godziny.